Była to piękna gwieździsta noc. Rita miała złe przeczucia . Wyszła na wysepkę.
Rita czemu tu tak siedzisz ?- Zapytał Skipper
Dziś lub jutro wydarzy się coś złego.- Opowiedziała Rita cichym głosikiem.
Skipper słysząc te słowa zmartwił się. Usiadł koło niej i razem wpatrywali się w rozgwieżdżone niebo.
<Rysunek nie mój. Z tapeciarni.pl >
Nastał ranek. Rita wyszła na wysepkę.
Proszę, proszę, proszę. I kogo my tu mamy ? O nasza mała Rita. Rodzice ci już nie pomogą.- Powiedział Bulgot, który pojawił się z znikąd.
Może ich tu nie ma. Ale mam przyjaciół.- Odrzekła Rita.
Bulgot zaatakował Ritę.
W bazie
Wiec jak już mówiłem...-Mówił dalej Kowalski
Coś poruszyło Skippera i wyszedł na wysepkę. I wtedy zobaczył Bulgota.
Puść ją.- Powiedział stanowczym głosem Skipper
Ani mi się śni.- Odrzekł bulgot
Rzucili się na siebie. I zaczęli walczyć. Naglę Bulgot uderzył Skippera ogonem.
Skipper,Skipper. NIE!- Krzyczała udało się jej wyrwać od Bulgota. A jego wysłała w daleką podróż. Podeszła do Skippera
O nie! Masz zwichnięte skrzydło oraz kilka zadrapań. Daj jakiś znak. -Powiedziała. Strasznie się martwiła. Popłynęło trochę łez.
Co ? Gdzie ja jestem. Auć Moje skrzydło.-Odrzekł z bólem Skipper
Ty. Ty żyjesz.- Ucieszyła się Rita
Poszli do bazy.
Co się stało.- Zapytał Kowalski
Kowalski, Rico, Szeregowy. Pójdzie do Mar lenki. I zostańcie tam do odwołania- Powiedziała im Rita. Zrobili jak kazała
To już drugi raz kiedy mnie uratowałaś.-Powiedział Skipper
Jak już mówiłam to drobnostka. To już tydzień od mojego przyjazdu. No już niedługo i będziesz zdrowy-
Odrzekła I uśmiechnęła się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz