The Penguins of Madagascar

The Penguins of Madagascar
You and I are one

wtorek, 29 stycznia 2013

Sorki

Sorry że nie ma notek. No ale wiecie.
Szkoła i nauka.
ALE piszę dalej.
Jak co możecie podawać pomysły w komentarzach.
Lub na adresy :

kov1234567@wp.pl
wilczyca123-99@tlen.pl
jwiktoria7@gmail.com
oraz
jwiktoria6@interia.pl

niedziela, 27 stycznia 2013

Pies OZZY

Notka proszę o przeczytanie





Zginął, bo… Zaufał człowiekowi!

Przeczytajcie tą historię, historię biednej istoty, która w nas ludziach pokładała całe swoje zaufanie, która poza nami ludźmi świata nie widziała, …. a która z rąk „człowieka” dokonała żywota w męczarniach…
Otóż istota ta Ozzy, cudowny golden retriever, stracił Państwa w niewyjaśnionych okolicznościach…
Jego dobre serce wyczuło inną dobrą duszę w ludzkiej postaci, Zuzię, w trakcie spaceru Zuzi z psami, Ozzy podszedł do Niej spojrzał i … Ta Osoba o Wielkim Sercu nie miała sumienia zostawić Go na ulicy…
Wzięła Go ze sobą…
Fakt iż sam posiada dwa psy nie pozwolił Jej na to, żeby posiadała trzeciego…
Zaczęła mu szukać dobrego domu, w którym Pies znajdzie swoje miejsce na Ziemii, w którym pozostanie do końca życia, w którym będzie tym kochanym, wspaniałym Przyjacielem człowieka…
Dzięki zaangażowaniu kilku osób, między innymi Ani wydawało się, że Ozzy złapał Pana Boga za nogi…
Po ogłoszeniu w prasie, zgłosiła się niejaka Aga, osoba bardzo przekonywująca, bardzo miła, warunki, które miała zapewnić Ozziemu sprawiały iż każdy czuł, że Pies trafił na swego człowieka…
Ozzy, pies z zapaleniem jąder, ale w bardzo dobrym stanie, z zawsze uśmiechniętym pyskiem i zawsze rozmachaną łapką , z ranami po poparzeniach, był według Agi tym wymarzonym jedynym Przyjacielem, tym bardziej, że pół roku wcześniej odszedł ich inny goldek…
Nasz czworonożny Przyjaciel został przekazany w Jej ręce…
Miał trafić do domu z ogrodem rodziców Agi, wszyscy cieszyli się jak szaleni, kolejne psie życie uratowane…
Ale…
Ale… Już jeden dzień po przyjęciu Ozziego przez Agę nastąpiła cisza, niepokojąca cisza…
Brak jakiegokolwiek kontaktu z tą dziewczyną, brak jakichkolwiek wieści o Ozzim…
Wszystkich to bardzo zaniepokoiło, nie tak miało być… W piątek dwa dni po przekazaniu Ozziego miał On trafić do rodziców Agi, miała zostać podpisana umowa adopcyjna, miał być cały czas utrzymywany kontakt…
A tu nic, tu przeraźliwa cisza… L
Gdy na jednym z forum internetowych ostrzeżono Agę, że ktoś się do niej wybiera z wizytą, dziewczyna wysłała sms-a: PIES ZDECHŁ.
Stało się to niby nagle, w ciągu niecałej godziny pochowała psa…
Nikt w to nie wierzył… Nie wiedzieliśmy co o tym sądzić, ale każdy miał nadzieję, że dziewczynie coś pomieszało się w głowie…
W/w Aga zaoferowała się z pokazaniem miejsca pochówku Psa…
W końcu ludzie zaniepokojeniu losem Psiaka konspiracyjnie pojawili się w miejscu, gdzie Pies miał przebywać…
Otworzył im ojciec dziewczyny, tłumacząc, że Aga jest osobą dorosłą i sama odpowiada za to co robi….
Było już późno, dobrzy ludzie, którzy z daleka przybyli sprawdzić co się dzieje z Ozzim musieli wracać do siebie…
Rano ponownie zadzwonili do Agi…
Odebrała, po długich namowach umówiła się z Nimi i pojechała…
Wskazała miejsce pochówku, każdy jeszcze wierzył, że to nieprawda…
Ale jednak po odkopaniu okazało się, że rzeczywiście Ozzy NIE ŻYJE… Aga niewzruszonym tonem powiedziała, ze nie dała Psu antybiotyku…
Jednak jak wytłumaczyć to, że wszędzie było pełno krwi????
Aga odeszła w dal… nic jej nie obchodziło….
Dzielny Krzysztof i Magda zrobili zdjęcia, wzięli doczesne ciało Ozziego i zawieźli Go na sekcję do AR we Wrocławiu…
Na wyniki czekaliśmy do dziś…
I stało się, wyniki dotarły: Ozzy został z premedytacją zabity, został zabity wskutek uderzeń tępym narzędziem, miał złamane większość kości, ale miał też wolę życia…
Wiadomo, że zanim odszedł cierpiał kilka godzin, wielce prawdopodobne jest, że został zakopany jeszcze za żywota ….
Najgorsze jest to, że weterynarz już w sobotę stwierdził, że Pies nie żyje od około 3 dni, czyli od środy…
Od dnia, w którym trafił do Agi… Wniosek nasuwa się sam…
Ozzy, Pies, który szukał przyjaciela przez wielkie P, który nam ufał został z premedytacją zabrany tylko po to, żeby Go zakatować…
Nie wiadomo czy działała sama, raczej ciężko w to uwierzyć, być może w sprawę zaangażowane były także inne osoby…
A raczej na pewno… Jak drobna dziewczyna wykopałaby grób w miejscu leżącym ugorem, jak przeniosłaby do niego Ozziego????

Oto drastyczne i smutne zdjęcia, które wykonano po śmierci Ozzy`ego, prosimy nie klikać jeżeli macie słabe nerwy:

„Grób”

„Ozzy”

To się nie mieści w naszych sercach, w naszych głowach, w naszej rzeczywistości…
To się nazywa niska szkodliwość czynu…
To trzeba zmienić, trzeba zmienić dla naszych czworonożnych niezawodnych Przyjaciół, dla naszego świata, dla nas samych…
Ozzy, przepraszam za bezzsilność wobec tego świata…

JEŚLI WSTRZĄSNĘŁA TOBĄ TA HISTORIA- HISTORIA EGOIZMU, MORDERSTWA I BRAKU NAJPRYMITYWNIEJSZYCH UCZUĆ- POMÓŻ. NAGŁOŚNIJ RAZEM Z NAMI SPRAWĘ OZZY’EGO- PSA KTÓRY CHCIAŁ ŻYĆ, KTÓRY MIAŁ SIŁĘ WOLI, KTÓRY POTRAFIŁ KOCHAĆ, KTÓRY CZUŁ… I KTÓRY ZOSTAŁ W BESTIALSKI SPOSÓB ZAMORDOWANY TĘPYM NARZĘDZIEM Z BŁAHYCH- ALBO I BRAKU- POWODÓW, CIERPIAŁ, PODDAŁ SIĘ…
PROSIMY- POMÓŻ NAM NAGŁAŚNIAĆ TĄ SPRAWĘ! NIE POZWÓL BY USZŁO TO WSZYSTKO PŁAZEM „POTWOROWI”!

NAGŁAŚNIAJ SPRAWĘ! OTO BANNER. UMIEŚĆ GO NA SWOJEJ STRONIE, WRAZ Z ADRESEM NASZEJ STRONY. NAPISZ O TYM SWOIM ZNAJOMYM Z GADU-GADU. NIECH KAŻDY TO PRZECZYTA.

     

ZAUFAŁ CZŁOWIEKOWI… A TO, DOPROWADZIŁO GO DO ŚMIERCI [*] [*] [*] …
Autor artykułu: Kacha Wawa z forum DGM.
Notka z  http://pies-ozzy.blog.onet.pl/

piątek, 18 stycznia 2013

Petycja

Oto petycja żeby był 4 sezon.
Proszę o podpisywanie.
Zarówno Polaków USA Anglików itd...

http://signon.org/sign/stop-the-penguins-of


Istnieje obecnie 
4,346 podpisów

There are currently 
4,346 signatures

Nie przejmujcie się ja z 5 razy podpisywałam :)_


Pięknie tylko tak dalej



Good  

GO, GO, GO

XD :)


Dla Lubiących Bruno MARs


Ole ole nie damy się nie damy się


Ole
GO,GO,GOOOOOOD


I
love
Thery



Ju-HUU
GO,GO,GOO

:(

NEW goal - We need 5,000 signatures



Welcemone my YT    http://www.youtube.com/user/eliza094


niedziela, 13 stycznia 2013

Rozdział V. Rita i Skipper- Czyli dawna miłość.


Rita i Skipper zostali w bazie kiedy reszta bawiła się w najlepsze.

Myślę o tym 5 lat, 5 lat minęło od śmierci moich rodziców. Ale dalej nie wiem kto to wtedy był.
- Mówiła Rita siedząc przy stole.
Może spytać swego wuja.- Podsunął jej pomysł.
Pomysł supcio. Ale kłopot jest.- Odpowiedziała
Jaki?- Zapytał ?
Skon taktowanie z wujem jest na razie nie możliwe.- Odrzekła 
To jedyny pomysł.

Czemu o tym wcześniej nie pomyślałam.?!- Krzykała. Oderwała się od stołu i przekopywała swe rzeczy.
To znaczy?- Zapytał ze zdziwieniem 
One powinny gdzieś tu być. Co ? A tak 2 lata przed atakiem wymyśliłam plany wehikułu czasu.

Po długim szukaniu i konstruowaniu był już skończony.

To jak masz wehikuł to czemu nie zrobisz aby oni żyli.
Myślałam ale wtedy Bulgot by nas prze śladował.
Jest efekt uboczny?- Zapytał. <Boi się>
Mi się to rzadko zdarza, ale mówię że może być. Ale jak bym nie wróciła no... no wiesz.
Tak wiem o co ci chodzi. Czekaj!
Tak?
M..Mo...mogę pojechać z tobą?- Zapytał Skipper jąkając się
No niech ci będzie ale, żeby potem nie było że ostrzegałam.
Spoko

Wsiedli do wehikułu i ruszyli.

Jesteśmy.- Powiedziała

O i to jest....
Ritę zatkało.

O mamo przecież to mój chłopak.- Rita o mało nie zemdlała 
Ee ee.
Trzymaj mnie za płetwę.
Co?- krzyknął

prze teleport owała Siebie i Skippera do Bazy.

Pokaż mi swoje akta.
Nic nie znajdziesz przeglądałem je chyba z setki razy.- Podał jej akta i ją upewniał.

Rita znalazła 2 listy.

Jeden ode mnie i od ciebie.
Skipper-No to czytaj.
Rita- Lepiej usiądź
List od Rity:

''Cześć, pamiętasz mnie? Tak to ja Rita. Dawno się nie widzieliśmy [...]
Kocham cię Rita.

To znaczy...- Powiedział Skipper.
Czekaj posłuchaj co tu napisałeś.

''Ja i ty, pośród tych fal, tam gdzie świeci słońce i słowik śpiewa [...]
Pamiętaj że cię nie opuszczę Skipper.

No...bo ja...ten tego he he... Tak napisałem to. - Odpowiedział

Nagle do bazy weszli Kowalski, Szeregowy i Rico.

O czym rozmawiacie?- Zapytał się z ciekawości Kowalski
My ? O niczym takim.- Odrzekła Rita
A co robiliście jak nas nie było?- Zapytał zaciekawiony Szeregowy
Rozwiązywaliśmy pewną zagadkę.
A jaka była to zagadka? Mogłaś tam przyjść i mnie zapytać.
Pamiętacie moją historię ? Rozwiązałam ją z Skipperem do końca ale musicie się domyślić sami kto to był.

piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział IV. Najgorszy dzień Rity,Skippera. Czyli urodziny Króla Juliana.



Dziś urodziny Króla Juliana O 16..Obowiązkowo.- Krzyczał na cały głos Moris.
Wi ii urodziny, urodziny.-Kowalski,Szeregowy i Rico biegali w kółko i krzyczeli :>
Urodziny!!!Nieee!!!- Wy powiedzieli w tym samym momencie Skipper i Rita.
Myślałem że lubisz Urodziny?- Zapytał Skipper
Tak to prawda, ale nie lubię być w gronie nie znanych. Wiesz o co mi chodzi?- Rita mu odpowiedzi wała
Dlaczego?- Zapytał
Chcecie wiedzieć?Ok opowiem.Byłam nastolatką. Byłam ja, mama i tata było fajnie, ale to dopiero początek. Nikt nie zapraszał gości bo nikogo nie znałam a nie lubię być w gronie obcych. Naglę rozpoczęło się pukanie do drzwi moja mama mogła nie otwierać. W dziwach stał DR.Bulgot.
Dr.Bulgot!!!!!- Krzyknęli wszyscy
Niestety Dr. Bulgot powiedział
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Proszę proszę, proszę i kogo my tu mamy? Szczęśliwa rodzinka zaraz się tym zajmę. Najpierw ty Cheta.- Powiedział Bulgot.
Nieeee...Rita pamiętaj. Uciekaj, uciekaj do wuja i nie zapomnij o nas- Opowiedziała mama
OOO Rita tatuś ci już nie pomoże.
Ty. Kiedyś Rita i reszta cię pokona.- Opowiedział Kovu
Ona.Phi nic mi nie zrobisz.Giń
Rita, pamiętaj, pamiętaj nasze słowa, a znajdziesz to czego szukasz...- Powiedział tata.
Rita,Rita,Rita rodzice ci już nie pomogą.- Odparł Bulgot
Ja nigdy się nie poddam.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
I co było dalej?- Zapytali
Resztę opowiadał mi mój wuj, ale powiem
Wuj mówił że pewien pingwin wskoczył przedednie, pomógł mi się wydostać on poszedł w inną stronę, a ja w inną. Ale mówił mi że się znamy {Rita i ten pingwin.}
Smutna, ale zarazem piękna historia.
Już 5 lat,5 lat minęło od tamtego wydarzenia. Ale nadal nie rozumiem Ja i reszta dalej nic z tego nie wiem chodź główkowałam tyle lat to nic z tego.
Nastała 16
To my się zmywamy. Powiedzieli Szeregowy,Kowalski i Rico i wyszli
Papa...- Skipper,Rita powiedzieli

niedziela, 6 stycznia 2013

Rozdział III. Doris i Kowalski


Rita rozmawiałam z wujkiem o jej przyjaciół ce,Rita wkradła się do komputera Alice i coś napisała.
Grupa wróciła z misji, weszli do bazy i nie zauważając Rity poszli spać. Kowalski siadł na przeciwko Rity, i przyglądał się fotografii Doris. 
Przez to całe główkowanie był bardzo zmęczony zapłakany we łzach  zasnął przy stole.Rita postanowiła go zanieść do łóżka żeby mu się nic nie stało.

-Cześć Doris. Minęło trochę.- Powiedziała Rita do Doris
-Cześć Rita to prawda.- Odpowiedziała Delfini ca
-Czemu nie chcesz być z Kowalskim?- Zapytała
-Ja nie chcę chciałam bym ale byłam pod władzą Dr.Bulgot :(- Powiedziała Doris
-OOO jak ja go nie lubię.
-Byłam pod jego władzą, bałam się o nich, nie chciałam się im narażać..Mors pewnie o niego zapytasz Bulgot zmusił mnie żeby z nim była.- Doris powiedziała Ricie całą historię.
-O nie 6:00 muszę kończyć pa.

Rita  zapominając że stół stoi na środku  
przeturlała  się przez niego i spadła na krzesło.

-Wstawać żołnierzu!- Krzyknął Skipper
Tak, a tak już wstaję.- Odpowiedziała Rita
-Czy ty się nie wyspałaś?- Zapytał Skipper
-Można tak powiedzieć, muszę gdzieś iść.Pa- Odpowiedziała i wyszła
-Coś podejrzane to wszystko. Rico, Szeregowy idzcię to sprawdzić.
-Coś długo nie wracają. Kowalski zostań tu na wszelki wypadek.- Rozkazał I wyszedł
-Ta...Tak szefie- Od powiedział Kowalski jąkając się.

Już cała 4 nie wracała Kowalski zaczął się bać.

-Boję się o nich ale Skipper kazał mi czekać.

Naglę wszyscy przyszli do bazy. Rita PODSUNEŁA Skipperowi plan.

-Świetny plan Rita. dziś o 19.

Rita rozdała polecenia.

-Kowalski wstawaj !- Krzyczała i budziła Kowalskiego.
-Ja chcę spać.- Mówił zaspany Kowalski.
-Jak tam przyjdziesz to nie będzie ci się chciało spać.- Mówiła mu Rita

Podeszli do Doris kowalski o niczym nie wiedział.

-Kowalski?- Zapytała ze ze zdziwieniem Doris
-A ty to kto ?- Zapytał Kowalski przechylając głowę w bok.
-Nie pamiętasz mnie?- Zapytała Doris
-Nad kogo zdjęciem się użalałeś?- Zapytała Rita
-Nad zdjęciem Doris.- Opowiedział
-A więc kto to jest?- Zapytała go Rita
-*Zatkało* Doris czy to ty?- Zapytał. Przez chwilkę stał jak Słup soli.
-No pewnie ty mój geniuszu.- Powiedziała Doris Uśmiechając się
-Ale ty prze...-Kowalski nie dokończył zdania
-Ale to dr. Bulgot zmusił mnie do tego.- Powiedziała Mu Doris
-Ale jak ty się tu znalazłaś ?- Zapytał
-Rita wszystko ci wyjaśni.- Doris rzuciła wzrok na Ritę
-Tak to prawda w sumie to ja...

Rita wszystko mu wyjaśniła.

-Nie wiem Rita jak ci dziękować.- Spytał Kowalski
-Nie ma za co.OK to ja idę a wy sobie pogadajcie.- Odpowiedziała i skierowała się w stronę Bazy



Rozdział II. Czy Rita przejdzie Sprawdzian ?


Ech.- Westchnął i przewrócił oczami Skipper
Ona wydaję się być miła.-Powiedział cichym głosem Szeregowy.
Wy zawsze tak mówicie.- Opowiedział Skipper
Nie prawda.- Zaprzeczył
Co tam chłopaki?- Do bazy weszła Marlen
Marlena ty tutaj ??Ale teraz nie powinno cię tu być.Ale dobra.- Powiedział Kowalski
O_o , o czym gadacie ?- Spytała
Rozmawiamy o nowym pingwinie. Auć
Wy zawsze musicie coś wygadać.-Odparł Skipper
<Mina Szeregowego *_______________*>
A mogę się z nim przywitać?-Zapytała
<Nikt nic nie powiedział >
Pa- Powiedziała i Poszła

<Nastała północ. Rita miała  do zaliczenia 4 testy.>

Dobrze nastała północ pora na test nr.1- Test Kowalskiego.
Oblicz mi ile landrynek znajduję się w tym słoiku.
Jeśli obliczymy szerokość przez wysokość i  odjąć 20 landrynek wychodzi...125L(landrynki BYŁY MAŁE)-Od powiedziała Rita
Przechodzisz dalej
Jak myślisz co ja lubię?-Test Szeregowego
Kucyki, marzyć itp...
Przechodzisz dalej
Ka-Boom (czyli wypluj  coś lub znajdz w 2 Min.- Test Rico
Rico patrzy ze zdumieniem.
Proszę nie zapalony dynamit :)- Od powiedziała
Przechodzisz dalej
Dynamit nie został znaleziony lecz wypluty tak jak robi to Rico.
Przejdź test sprawności owy.- Test Skippera
Już.
Zaliczony V
Wszystkie zaliczone Szefie- Od powiedział Kowalski
Nie mam wyboru dołączasz do nas.- Odpowiedział Skipper z małym uśmiechem na dziobie.

Blog Reaktywacja

Reaktywacja 

reaktywacja                                               Reaktywacja 

reaktywacja

reaktywacja

reaktywacja

reaktywacja

reaktywacja

reaktywacja

reaktywacja

Rozdział I. Czyli nowy członek załogi.


Dobra robota chłopcy.- Powiedział Skipper będąc na wysepce.
Ooo...Pingwin.- Powiedział Rico patrząc w taflę wody.
Rico przecież my jesteśmy pingwinami Kowalski.- Od powiedział mu Skipper, i popatrzył na Kowalskiego.
Hmmm...Ptak,, nielot,je ryby 100% pingwin.- Wymąndzył się Kowalski
To nas jest 5-cui ?- Zapytał Rico patrząc na Szefa i Kowalskiego niepewnym wzrokiem.
Żołnierzu skąd takie pytanie żołnierzu ?
[<Nagle z wody wyskakuje pingwin.>]
Uwaga obcy!!!- krzyknął Szeregowy
???
Kim jesteś i po co tu jesteś?- Zapytał Skipper
Mam na imię...Zaraz, zaraz to nikt was nie po informował was o moim przybyciu?- Zapytała z zdziwieniem.
No...ee... nie-  Od powiedział Skipper. Jąkająca się przy odpowiedzi
Dobrze opowiem od początku.Mam na imię Rita. Przybyłam, nie tyle co przybyłam a zostałam wysłana.Rodzice nie żyją. Wychowywał mnie mój wuj.A następnie następnie Buck Rockgu [.....] I właśnie tak się tu znalazłam.
Więc jutro zaczy....-  . . . i nie dokończył nawet zdania
...Namy test może być dziś, jestem przygotowana.- Dokończyła zdanie.
Dziś o północy przy bramie głównej.